Dzisiaj odbyło się posiedzenie sądowe w Jeleniej Górze w sprawie licytacji nieruchomości Ryszarda Głodka ze Szklarskiej Poręby. Dłużnik złożył wniosek o wyłączenie sędziego Marcina Rycyk z postępowania I Co 155/16. Całe posiedzenie prowadził nie sędzia, tylko komornik sądowy Dariusz Bijowski. Sędzia zarządził pięć minut przerwy, po czym ogłosił, że z powodu złożonych wniosków i skarg decyzji orzeczniczych nie będzie podejmował, ale licytacja, jako sprawa niecierpiąca zwłoki może się odbyć. Jeśli Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze nie uwzględni wniosku o wyłączenie sędziego, to licytacja zostanie formalnie przybita. Sędzia powalał się bodajże na art. 50 § 3 k.p.c. Nie wiem czy licytacja jest sprawą niecierpiącą zwłoki, przecież nie jest to towar, który może się zepsuć. Komornik powiedział, że dłużnik złożył wniosek o wyłączenie sędziego na pięć minut przed rozprawą i trudno oczekiwać, że w tak krótkim terminie zostanie rozpatrzony. Komornik z sędzią szeptali sobie coś na ucho.
Istota problemu
Ryszard Głodek ze Szklarskiej Poręby, zaciągnął swego czasu poważny kredyt, chcąc pomóc swoim dzieciom i wnukom. Nie będę przytaczał argumentów, jakim sposobem otrzymał zdolność kredytową od banku. W każdym bądź razie nie udźwignął ciężaru i hipoteka poszła pod zastaw. Bank sprzedał wierzytelność firmie Kredyt Inkaso SA. Rozliczeniami finansowymi zajął się komornik sądowy Dariusz Bijowski. Nie wiem, w której kolejności, ale operat szacunkowy zrobił słynny biegły sądowy Jerzy Karpiński. Ponoć zaniżył wartość nieruchomości o 30%. Dłużnik zaskarżył operat do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. Decyzja jeszcze nie zapadła i pytanie jest, czy Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze i komornik mogli procedować na wyższym etapie w przedmiotowej sprawie.
Obecny stan rzeczy
Do licytacji przystąpiło czterech oferentów. Jeden się nie stawił i zapłacił niewłaściwe wadium, chyba poniżej 24 tys. zł, więc udział w licytacji wzięło trzech oferentów. Wartość nieruchomości oszacowano na ca 240 tys. zł. 75% wartości, czyli ¾, oceniono w zaokrągleniu na 187 tys. zł. 1%, dla ułatwienia 2000 zł miała wynosić przebitka. Dwóch oferentów biło się ambitniej i nieruchomość zlicytowała pulchna blondynka za 201.000 zł. Jak licytacja zostanie przybita, to dom trafi do cycatej komorniczki z innego regionu, bo takim właśnie wygranym oferentem została ponoć wygrana osoba.
Przewidywany scenariusz
Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze oddali skargę Ryszarda Głodka na zaniżony operat szacunkowy jego nieruchomości. Jerzy Karpiński nie takie operaty robił, nie tylko Bogusławowi Biedrzyńskiemu. Koledzy z Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze oddalą wniosek o wyłączenie sędziego SR Marcina Rycyk z postępowania, jako niezasadny i licytacja zostanie przybita. Nieruchomość trafi w ręce okrągłej komorniczki za 60% wartości rzeczywistej. Tak się robi interesy.
Winowajcy
Ryszard Głodek – nierozsądny kredytobiorca
Bank “BGŻ” – ustalający za kasę zdolność kredytową
Jerzy Karpiński – biegły sądowy oceniający wartość współczesnych nieruchomości w oparciu o przedwojenne rudery
Komornik sądowy – robiący interesy lekką ręką
Sędziowie Sądu Rejonowego i Okręgowego w Jeleniej Górze – idący po znajomości, dowolnie, na skróty
Bestie w czarnych togach zniszczyły niejedno życie.
Tak oto, zupełnie niechcący, Bogusław Biedrzyński udowodnił, że po ośmiu latach nieprzerwanych rządów PO-PSL Polska istnieje jako PAŃSTWO PRAWNE równie realnie, jak granica syryjsko – węgierska, o której również wspomina Ewa Kopacz.
Obojętność tej nadzwyczajnej kasty wobec krzywdy ludzi jest porażająca.
Zbrodniarze z orłami na piersiach nadal orzekają w polskich sądach.
Osądzamy togowych zbrodniarzy zagnieżdżonych w polskich sądach.
http://www.oglaszamy24.pl/ogloszenie/2080782958/Zbrodniarze-z-orlami-na-piersiach-nadal-orzekaja-w-polskich-sadach-Czesc-1.html