Prawo i Sprawiedliwość
DOBRY CZAS DLA POLSKI
Prawo, a ściślej prawo w ujęciu przedmiotowym – system norm prawnych, czyli ogólnych, abstrakcyjnych i jednoznacznych dyrektyw postępowania, które powstały w związku z istnieniem i funkcjonowaniem państwa lub innego uporządkowanego organizmu społecznego, ustanowionych lub uznanych przez właściwe organy władzy odpowiednio publicznej lub społecznej i przez te organy stosowanych, w tym z użyciem przymusu.
Pojęcie prawa:
Sprawiedliwość – “uczciwe, prawe postępowanie”. Jedno z podstawowych pojęć etycznych i prawnych, oznaczające cechę przypisywaną jednostkom (osoba sprawiedliwa), działaniom (sprawiedliwe postępowanie) czy instytucjom społecznym (sprawiedliwe prawa, sprawiedliwy ustrój, sprawiedliwy wyrok), wiązaną najczęściej z odpowiednim rozdziałem dóbr lub bezstronnością.
Klasyczna definicja sprawiedliwości pochodzi od rzymskiego prawnika Ulpiana, według którego sprawiedliwość jest stałą i niezmienną wolą przyznania każdemu należnego mu prawa (Iustitia est constans et perpetua voluntas ius suum cuique tribuere).
Dlaczego tak zatytułowałem tą relację i rozpocząłem od definicji prawa i sprawiedliwości? Ponieważ mam dylemat z przestrzeganiem prawa i sprawiedliwości przez członków PiS, przez reprezentantów narodu w parlamencie, przez „dobrą zmianę”.
Przy Obwodnicy Maciejowej (określonej National Rd 3), tuż przed rondem z ul. Jana Dzierżonia, stoi baner wyborczy posłanki Marzeny Machałek.
U zbiegu alei Solidarności i ul. Nowowiejskiej w Jeleniej Górze, stoi baner wyborczy senatora Krzysztofa Moroza.
Nomen omen, pan Krzysztof Mróz jest byłym pracownikiem biura poselskiego Marzeny Machałek, czy Adama Lipińskiego.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wyborów teraz się nie przewiduje, w każdym bądź razie nie parlamentarnych. Są to banery wyborcze, o czym świadczą nadruki „Materiał wyborczy KW Prawo i Sprawiedliwość”, czy „MIEJSCE 3” u pani Machałek. Są to banery wyborcze retro, z minionej kampanii wyborczej do sejmu i senatu, które odbyły się 13 października 2019 r.
Zachodzą w tym miejscu pytania:
- Czy jest to zgodne z prawem, z ordynacją wyborczą i z etyką?
- Czy jest to dobra zmiana, przykład moralności i wzór praworządności?
30 dni od wyborów mają komitety wyborcze na usunięcie plakatów.
Do 13 października banery wyborcze muszą zniknąć.
Zachodzą następne pytania. Jaki jest powód nieposprzątania tych banerów wyborczych?
Czyżby autorytety moralności, edukacji, praworządności, nie miały pieniędzy na usunięcie banerów wyborczych?
Sądząc po uposażeniach parlamentarzystów, ten argument jest nietrafiony. Komitet wyborczy wprawdzie już nie istnieje, ale nie usprawiedliwia to zaniechań parlamentarzystów. Żyją wszakże pełnomocnicy wyboczy i pełnomocnicy finansowi.
Nie ma znaczenia, czy jest to teren prywatny, na którym stoją banery wyborcze. Jest to bowiem miejsce publiczne, wzdłuż pasa drogowego.
Kolejnym pytaniem i odpowiedzią jest, czy banery te są opłacone?
Sądząc po jakości banerów wyborczych, raczej nie.
Zachodzą na koniec ostatnie pytania.
Czy nie mamy tu do czynienia z korupcją wyborczą?
Jadąc na Wrocław, nie sposób nie zwrócić uwagi na błękitny baner Marzeny Machałek po lewej stronie Obwodnicy Maciejowej. Jadąc na nowy cmentarz czy Karpacz, skrótem z ul. Wincentego Pola na ul. Sudecką, nie sposób nie zauważyć po prawej stronie błękitnego baneru Krzysztofa Mroza. Po co robić huczną kampanię wyborczą w 2023 roku zgodnie z kalendarzem, skoro utrwalamy swój wizerunek wyborcom przez cztery lata. Twarz i nazwisko sympatycznego duetu wbiją się głęboko w pamięć szprycowanych, że wybory będą z góry wygrane. A czy to prawe i sprawiedliwe? A czy to uczciwe i moralne? A co za różnica. Dobra zmiana, dobry czas dla Polski…
Czy warto na takich ludzi głosować?
Ja tam do tych parlamentarzystów nic nie mam, nawet ich lubię (bez wzajemności), ale mam prawo jako redaktor naczelny Ośrodka Informacji Demokracji i Sprawiedliwość, interweniować w ramach słusznego interesu społecznego.
2020-05-25
Grzegorz Niedźwiecki