Ustalenia stanu faktycznego zdarzenia

W dniu 23 lipca (moich urodzin) 2012 r. Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze, oskarżyła trzydziestodwuletniego Dariusza R. z Kowar o to, że w dniu 26 lutego w Mysłakowicach, stosując przemoc wobec Diany G., polegającą na kilkakrotnym uderzeniu jej ręką w twarz, grożąc pozbawieniem życia, doprowadził ją do odbycia wbrew jej woli stosunków (seksualnych), powodując przy tym u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy, zasinień /…/, przy czym czynu tego dopuścił się będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 27 listopada 2009 r. z art. 191 par. 1 k.k. /…/ i art. 156 par. 2 pkt. 2 k.k. /…/ na karę pozbawienia wolności w wymiarze 4 lat i 6 miesięcy.

Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze prowadziła śledztwo przeciwko Dariuszowi R., podejrzanemu o czyn z art. 197 par. 1 k.k. i art. 157 par. 2 k.k. /…/, w toku którego ustalono następujący stan faktyczny:

W dniu 26 lutego 2012 roku na Komisariat Policji w Kowarach zgłosiła się Diana G., która podała, że w tym dniu w godzinach rannych została zgwałcona oraz pobita przez Dariusza R. W dniu zgłoszenia o godz. 12:54 Diana G. znajdowała się pod wpływem alkoholu wynoszącym 0,64 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.

W tym samym dniu dokonano oględzin ciała zgłaszającej, w toku których ujawniono na jej ciele obrażenia w postaci: zasinień powłok skóry (w okolicach oczodołów).

Funkcjonariusze Policji dokonali również oględzin miejsca zdarzenia, gdzie zabezpieczono ślady biologiczne. Policja zabezpieczyła od Diany G. odzież, w którą pokrzywdzona ubrana była w dniu zdarzenia. Lekarz badający w tym dniu pokrzywdzoną stwierdził u niej stłuczenie głowy. Lekarz ginekolog pobrał od Diany G. wymazy z pochwy i odbytu.

W dniu 27 lutego 2012 roku Diana G., przesłuchana w charakterze świadka podała, że w dniu 25 lutego 2012 roku udała się wraz z koleżankami do pubu „Plajta” w Jeleniej Górze. Spożywały tam alkohol w postaci wódki. Około godz. 1.00 rano dnia następnego pokrzywdzona wraz z Patrycją U. przeniosły się do klubu „Atrapa” w Jeleniej Górze. Tam Diana G. spotkała znajomych (płci żeńskiej i męskiej, w tym Dariusza R.). W „Atrapie” bawiła się /…/ i spożywała alkohol. Po jakimś czasie impreza przeniosła się do domu Mariana F. w Mysłakowicach (uczestniczyło w niej 11 osób, w tym Dariusz R.).

Diana G. około godz. 10 dnia 26 lutego 2012 roku opuściła mieszkanie celem udania się do domu. Za nią wyszedł Dariusz R. Na dole budynku wepchnął Dianę G. do piwnicy, tam kilkakrotnie wymusił na niej wbrew jej woli odbycie stosunku oralnego, analnego i dopochwowego. Bił ją przy tym po twarzy i groził pozbawieniem życia. Po dokonaniu tego czynu wrócił do mieszkania Mariana F. Diana G. udała się w stronę Jeleniej Góry, po drodze zadzwoniła do koleżanki Katarzyny S. i opowiedziała jej o zdarzeniu. Następnie zgłosiła sprawę na Policji.

/…/

Z zeznań (świadków) wynika, że nie były one bezpośrednimi naocznymi świadkami zdarzenia będącego przedmiotem niniejszego postępowania, a ich zeznania dotyczą okresu bezpośrednio przed zdarzeniem jak okresu po nim. /…/ Pozostałe osoby potwierdziły okoliczność kilkakrotnego uderzenia przez Dariusza R. Diany G. w twarz, ale okoliczności tego czynu były odmienne od podawanych przez pokrzywdzoną.

/…/

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Dariusz R. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że poznał Dianę G. w dniu 25 lutego 2012 roku w klubie „Atrapa” w Jeleniej Górze, gdzie przebywał wraz ze znajomymi. Następnie impreza przeniosła się do domu Mariana F. w Mysłakowicach. W czasie spotkania doszło pomiędzy nim a Dianą G. do kłótni, w czasie której uderzył kilkakrotnie pokrzywdzoną w twarz, a ona mu oddała. Oboje byli pod wpływem alkoholu.

(Dalszy wywód aktu oskarżenia dotyczył innych zdarzeń i analizy poszlak i śladowych obrażeń)

/…/

Brak obrażeń w okolicy narządów płciowych u kobiety wcześniej współżyjącej płciowo – zdaniem biegłego – nie wyklucza gwałtu (co jest kuriozum – przypis wł.).

/…/

W opinii z dnia 25 maja 2012 roku nr H-IV-B-5480-189/12/AP ekspert biologii o specjalności identyfikacja metodami biologii molekularnej stwierdził, że w substancjach koloru beżowego, zabezpieczonych na wymazówkach, opisanych odpowiednio jako wymaz z pochwy i wymaz z odbytu pobrane od Diany G. stwierdzono DNA o genotypie żeńskim o profilu zgodnym z DNA Diany G., a nie wykazującym zgodności z profilem DNA Dariusza R. W w/wym próbkach nie ujawniono nasienia.

W opinii z dnia 12 lipca 2012 roku nr  H-IV-B-54870-109/12/AP ten sam biegły stwierdził, że w nadesłanych do badań materiałach, w tym odzieży Diany G. nie ujawniono DNA Dariusza R.

W niniejszej sprawie zważyć należy, co następuje:

Po dokonaniu analizy całokształtu zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego stwierdzić należy, iż sprawstwo Dariusza R. w zakresie zarzucanego mu przestępstwa nie budzi żadnych wątpliwości… (bla bla bla)…

– – –

W procesie po jednej stronie stali Prokuratorzy Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze Magdalena Kolasińska, Radosław Magazowski i Marzanna Siemaszko, a po drugiej stronie znany adwokat Jerzy Janik. Niestety, SSR Andrzej Muszka dał wiarą młodszym prokuratorom.

Pewne zachwiania procesu miały ponoć miejsce, gdy na salę wkraczał Andrzej „ŻUROM” Żuromski.

W dniu 3 września 2015 roku adwokat z Gdyni Dariusza R. złożył do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Wydział Karny Odwoławczy za pośrednictwem Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze II Wydziału Karnego (przewodniczący Jarosław Staszkiewicz) apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze, z dnia 28 lipca 2015 roku…

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

  1. Błąd w ustaleniach faktycznych /…/
  2. Obrazę przepisów postępowania /…/

– – –

Nie znam aktualnego stanu rzeczy, ale na uwagę opinii publicznej zasługują z pewnością następujące fakty:

  • Diana G. w dniu zdarzenia, była pod wpływem alkoholu i amfetaminy i nie ustalono śladów nasienia Dariusza R. w jej ciele.
  • Nie znaleziono też śladów DNA Dariusza R. na ubraniu Diany G.
  • Z analizy aktu oskarżenia nie wynika również, aby bita, gwałcona, przytomna kobieta krzyczała, co dałoby się słyszeć.
  • Zastanawia również niestandardowe zachowanie Diany G. po akcie rzekomej przemocy. Zgwałcona kobieta chyba z marszu po doznanej krzywdzie udałaby się na Policję, a nie konsultowała sytuacji z koleżanką.
  • Zabrakło nam jeszcze informacji o dokonanym prysznicu, czy kąpieli pokrzywdzonej przed pójściem na Policję.
  • Tożsamość (różnica) miejsca pobicia, podważa, iż siniaki na skórze twarzy pokrzywdzonej powstały w piwnicy.
  • I jeszcze jedno. Czy Policja była w pierwszej kolejności w tej piwnicy, w której rzekomo doszło do mega gwałtu? Czy dokonała oględzin miejsca i zabezpieczyła ślady kryminalistyczne Dariusza R. mogące stanowić materiał dowodowy pozwalający ustalić zdarzenie faktyczne? Czy była tam przeprowadzona rekonstrukcja zdarzenia mogąca uwiarygodnić oskarżenia Diany G. o gwałcie? Tak skrupulatnie badali ślady na ciele, na ubraniu, robili ekspertyzy, a nic nie wiemy o miejscu zdarzenia faktycznego? Czyżby organy ścigania zaniedbały istotne kryteria oceny, fundament zdarzenia?

 

Sąd orzeka w oparciu o trzy rzeczy: dowody, przepisy i sumienie. Wszystkiego chyba zabrakło.

Ustalenia jakieś były, ale nie są przekonywujące i jednoznaczne. Boję się, że funkcjonariusze zrobią wszystko, żeby zalegalizować czas aresztu i więzienia Dariusza R. Bez względu na fakty. Boję się, że skazuje się często za recydywę, za nielubienie oskarżonego, a nie za prawdę materialną[1]

[1] Domniemanie niewinności – zasada, według której każda osoba jest niewinna wobec przedstawianych jej zarzutów, dopóki wina nie zostanie jej udowodniona.

 

In dubio pro reo

Art. 5. § 2. Nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.

 

Art. 17. § 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:

1) czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia,

pojecie-ogledzin

etapy-stosowania-prawa

Kryteria tożsamości czynu

Ciężar dowodu w procesie karnym

Ciężar dowodu w postępowaniu karnym

 

Dziennikarz śledczy

Grzegorz Niedźwiecki

Wniosek o udzielenie informacji publicznej i społecznej

maxresdefault

Jelenia Góra, dnia 28 października 2016 r.

Demokracja i Sprawiedliwość

58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19

Tel./fax 0*75/6431774

Nr KRS 0000600596  REGON 363671575

 

 

Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny

Organy państwa oraz instytucje i organizacje społeczne

 

Wniosek o udzielenie informacji publicznej i społecznej

 

  • Czy można wydać wyrok skazujący bez ustalenia zdarzenia faktycznego, w związku z którym rzekomo dopuszczono się zarzucanego czynu przestępnego?
  • Czy można wydać w Polsce wyrok skazujący bez przyczyny?

 

Pytanie, czy można wydać wyrok skazujący bez ustalenia zdarzenia faktycznego, w związku z którym rzekomo dopuszczono się zarzucanego czynu przestępnego? – nie jest pytaniem o wyrażenie oceny, opinii, o poradę prawną, ani o przedstawienie wykładni prawa.

To jest pytanie o powstały, konkretny dokument prawny. To nie jest sprawa polemiczna, ani jednostkowa, tylko pytanie o fakty ustanowione dla ogółu. To nie jest pytanie niejasne, tylko fundamentalne pytanie, czy można skazać za NIC. Mieszkańcy Polski mają prawo do precyzyjnej wiedzy i do jasności.

Żeby nikt mi nie zarzucał ogólników i polemiki, to wyjaśnię to ludzkim językiem i przedstawię na przykładach. Rodzaj przykładów nie ma znaczenia, bo każdy inny przykład w tej kwestii, miałby takie samo znaczenie i byłby adekwatny do postawionego pytania. Dotyczy to sfery faktów i praw człowieka.

Ustawodawca z pewnością wyprodukował taki przepis, którym operują funkcjonariusze, policja, prokuratura, sądy, organy kontrolne, instytucje praw obywatelskich i organizacje praw człowieka. Ministerstwa, trybunały, CBA, CBŚ, ABW, IPN, NIK itd.

  1. Jan Kowalski został posądzony o wysadzenie kolumny Zygmunta. Nie wnikam jaki to czyn, tylko czy mógł zostać skazany skoro kolumna Zygmunta nie została w ogóle wysadzona? Policja ustaliła zdarzenie faktyczne, że kolumna Zygmunta stała i stoi.
  2. Jan Kowalski został oskarżony o zabójstwo prezydenta Andrzeja Dudy. Czy można skazać Jana Kowalskiego za zabójstwo skoro prezydent Andrzej Duda żyje?
  3. Jan Kowalski został oskarżony o zamieszczenie w numerze 164 Gazety Wyborczej z dnia 16 lipca 2016 r. artykułu „Premier Beata Szydło sprzedała pół Polski”. Sąd Rejonowy w Warszawie wejdzie w posiadanie tego numeru Gazety Wyborczej i nie stwierdzi zarzucanego artykułu ani na stronie 4, ani nigdzie. Czy można skazać Jana Kowalskiego za zniesławienie Premier Beaty Szydło za pomocą środka masowego komunikowania?
  4. Jan Kowalski zostanie oskarżony o kradzież napisu „Arbeit macht frei” z bramy muzeum, byłego obozu Auschwitz. Czy można go za to skazać skoro policja nie ustali takiego zdarzenia?
  5. Czy można wydać wyrok skazujący w Polsce za kradzież samochodu nissan Note o nr rejestracyjnym DJ57825 z garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze, gdy policja ustali, że samochód nissan Note o numerze rejestracyjnym DJ57825 stoi w garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze?
  6. Czy można wydać wyrok skazujący w Polsce za kradzież samochodu nissan Note o nr rejestracyjnym DJ57825 z garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze, gdy policja nie ustali takiego zdarzenia?
  7. Czy można skazać człowieka za kradzież konkretnego roweru skoro nie skradziono tego roweru?
  8. Czy można skazać za zabójstwo skoro policja nie ustaliła takiego zdarzenia?
  9. Czy można wydać wyrok skazujący za podrobienie dokumentu, bez stwierdzenia takiego faktu?
  10. Czy można wydać wyrok skazujący za pomówienie bez stwierdzenia takiego zdarzenia?
  11. Czy można skazać za zburzenia Pałacu Kultury i Nauki skoro PKiN stoi?
  12. Czy można wszcząć postępowanie i wydać wyrok skazujący nie stwierdzając faktu zdarzenia przestępnego?
  13. Czy można skazać bez przyczyny?
  14. Czy mogą sędziowie skazywać jak gangster, jak reketierzy, bezpodstawnie, prawem pięści?
  15. Czy można wydawać w Polsce wyroki dowolne, stalinowskie jakie wydawała Maria Gurowska Sand na generale Auguście Emilu Fieldorfie?

 

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku, w wyroku z dnia 16 listopada 2007 r., sygn. akt. II SAB/Wa 68/07 zważył, co następuje:

„Pojęcie informacji publicznej ustawodawca określił w art. 1 ust. 1 i art. 6 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 z późn. zm.). W ich świetle informacją publiczną jest każda informacja o sprawach publicznych, a w szczególności o sprawach wymienionych w art. 6 ustawy. Ponieważ sformułowania te nie są zbyt jasne, należy przy ich wykładni kierować się art. 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którym prawo do informacji jest publicznym prawem obywatela, realizowanym na zasadach skonkretyzowanych w ustawie o dostępie do informacji publicznej.

Uwzględniając wszystkie te aspekty, można zatem powiedzieć, że informacją publiczną będzie każda wiadomość wytworzona lub odnoszona do władz publicznych, a także wytworzona lub odnoszona do innych podmiotów wykonujących funkcje publiczne w zakresie wykonywania przez nie zadań władzy publicznej i gospodarowania mieniem komunalnym lub mieniem Skarbu Państwa.

Informacja publiczna dotyczy sfery faktów. Jest nią treść dokumentów wytworzonych przez organy władzy publicznej, treść wystąpień, opinii i ocen przez nie dokonywanych, niezależnie do jakiego podmiotu są one kierowane i jakiej sprawy dotyczą. Informację publiczną stanowi więc treść wszelkiego rodzaju dokumentów odnoszących się do organu władzy publicznej i dotyczących sfery jego działalności.

Art. 4 ust. 1 ustawy stanowi, że obowiązane do udostępniania informacji publicznej są władze publiczne oraz inne podmioty wykonujące zadania publiczne, w szczególności: organy władzy publicznej, organy samorządów gospodarczych i zawodowych, podmioty reprezentujące zgodnie z odrębnymi przepisami Skarb Państwa, podmioty reprezentujące państwowe osoby prawne albo osoby prawne samorządu terytorialnego oraz podmioty reprezentujące inne państwowe jednostki organizacyjne albo jednostki organizacyjne samorządu terytorialnego, podmioty reprezentujące inne osoby lub jednostki organizacyjne, które wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym oraz osoby prawne, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego mają pozycję dominującą w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów”.

 

Na to generalne, fundamentalne pytanie jest jednoznaczna odpowiedź. Albo można wydać wyrok skazujący, albo nie można wydać wyroku skazującego. Ta konkretna informacja nie wymaga analizy i wykładni prawa. Można skazać za kradzież samochodu jak samochód nie zginął czy nie można? Można skazać za kradzież znaczków i wstawienie w ich miejsce falsyfikatów jak we wskazanym muzeum są oryginały czy nie można? Można skazać za posadzenie prywatnego helikoptera na dziedzińcu Pałacu Prezydenta RP jak ustalono, że zdarzenia takiego nie było czy nie można? Czy można skazać za nic czy nie? Mamy XXI wiek i ponoć demokrację, a nikt nie chce odpowiedzieć na to proste pytanie dotyczące sfery działalności organów władzy wobec wspólnoty. Niektórzy sobie żartują i przysyłają mi pliki k.p.k. i k.k., choć te akty są akurat w Internecie. Przecież odpowiedź na to tautologiczne pytanie nie jest dowolna, czy nawet swobodna i nie wymaga interpretacji, czy odsyłania społeczeństwa do tasiemcowej informacji, rozległej. Na proste pytanie prosta odpowiedz. Białe lub czarne nie ma nic w zamian.

W demokratycznym państwie prawa urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej na proste pytanie musi być udzielona jasna, konkretna odpowiedź funkcjonariuszy publicznych, którzy mają służyć obywatelom. Jesteście w posiadaniu tego przepisu, a jeśli go nie ma, to należy odpowiedzieć, że można karać bez przyczyny i trzeba wdrożyć procedurę do utworzenia fundamentalnego przepisu. Będę zadawał to pytanie do skutku. Będę tak długo oczekiwał udzielenia tej informacji publicznej i społecznej, aż uzyskam odpowiedź. Bo jest to informacja publiczna i społeczna, mająca służyć publiczności i społeczeństwu. Wytworzone wiadomości, treści dokumentów, przepisy, nie mogą być tajne. Chyba, że nie są wytworzone i organy władzy publicznej (co jest dysonansem) oraz inne podmioty stosują prywatne prawo. Brak odpowiedzi wskazywał będzie na to, że nie mają znaczenia przepisy k.p.k. i k.k., bo można skazać bez powodu, bez przyczyny, po sfingowanym procesie jak za Stalina. Że orzekają wciąż Marie Gurowskie Sand i Fajgi Mindla. Panie Ministrze Sprawiedliwości Zbigniewie Ziobro, akceptowanie mafijnych metod bije w Pana, bo Pan jest szefem tego reżimu.

 

Dziennikarz Ośrodka Informacji DiS

Prezes Demokracji i Sprawiedliwość

Członek Amnesty International Polska

Współpracownik Fundacji Court Watch

Socjolog komunikacji społecznej

Grzegorz Niedźwiecki

Przedsądowe wezwanie do udzielania informacji publicznej

219770_0___4479_7779726f6b

Jelenia Góra, dnia 21 października 2016 r.

Demokracja i Sprawiedliwość

58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19

Tel./fax 0*75/6431774

Nr KRS 0000600596  REGON 363671575

 

 

Prezes Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Andrzej Żuk

Prezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Wojciech Damaszko

 

 

Przedsądowe wezwanie do udzielania informacji publicznej

 

A.0231-30/31/2015

Prezes Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Andrzej Żuk jest nieuczciwy. Ja nie pytam jako dziennikarz o zarzucany czyn, w rozumieniu kodeksu karnego, czyli zniesławienie (art. 212 § 2 k.k.), tylko o fakty, o zdarzenie faktyczne, o zaistniały stan rzeczy.

  • Czy w sprawie karnej Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze II K 467/07 zostało ustalone zdarzenie faktyczne, że Grzegorz Niedźwiecki w dniu 23 lutego 2007 r. zamieścił na stronie internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ artykuł „Nie kupujcie auta u Ligęzy”?
  • Jeżeli tak, to jaki dowód materialny o tym świadczy i czy był przedmiotem analizy?

Nie pytam o przemyślenia i o ocenę, o wykładnię prawa, o interpretację, nie wnoszę o wznowienie postępowania, tylko pytam o sferę faktów, o dowody, o prawdę materialną. O fakt główny. Nie interesuje mnie polemika (zeznania świadków), tylko dowody materialne, w oparciu o które zapadł wyrok karny w dniu 6 maja 2008 r. Nie są to pytania retoryczne, ani teza. Wnoszę o udostępnienie informacji, które są w zasobach organu, świadczące o ustaleniu zdarzenia faktycznego.

Wyrok w sprawie II K 467/07 nie daje na to odpowiedzi. Nie wiemy, czy ustalono zdarzenie faktyczne i czy udowodniono winę Grzegorzowi Niedźwieckiemu. Ten wyrok można przyłożyć każdemu mieszkańcowi Polski. Nie można mówić, że Grzegorz Niedźwiecki nie złożył wniosku o uzasadnienie i sam jest sobie winien. Sędzia musi wiarygodnie legitymizować wszelkie wyroki. Czy o skazaniu ma świadczyć domysł, domniemanie sędziego, czy fakt materialny fizycznego działania oskarżonego?

http://www.ies.krakow.pl/wydawnictwo/prokuratura/pdf/2015/04/2stachurski.pdf

http://absta.pl/agnieszka-pilch-kryteria-tosamoci-czynu.html

Nie można uciekać, że Grzegorz Niedźwiecki się nie odwołał i wyrok jest prawomocny więc należy go wykonać. A jeśli jest to wyrok dowolny, umyślny, arbitralny? Czy Sędzia może wszystko? Czy mamy się cieszyć, że nie ma dziś w Polsce wyroków kary śmierci? Mamy oczekiwać pomocy od innych wyalienowanych funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania? Grzegorz Niedźwiecki się nie odwołał od wyroku bez przyczyny, bo był teoretycznie banalny, usypiający. Poza tym na drugi dzień po wyroku, musiał wyjechać do pracy w Niemczech. Złożył wniosek o wznowienie postępowania karnego. Istnieje teoretycznie prawo do obrony na każdym etapie postępowania. Napisałem teoretycznie, bo jeśli sędziowie Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze poza rozprawą oddalą propter nova fikcją ustaleń (o tym poniżej), to jak można mówić o uczciwości. Jeżeli koteryjni sędziowie Sądu Apelacyjnego wyżej postawią nieznane domniemania sędziego Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Jarosława Staszkiewicza od ekspertyzy biegłego sądowego w zakresie informatyki i technologii internetowych BDW CONSULTING Mariusza Czarneckiego z dnia 13 kwietnia 2015 r., to gdzie tu jest obiektywność, bezstronność, uczciwość i rzetelność.

Pozbawiono Grzegorza Niedźwieckiego nie tylko prawa do obrony, ale żelaznej zasady domniemania niewinności. To na oskarżycielu ciąży ciężar dowodu i to on ma obowiązek zdarzenie, fakt i winę udowodnić. Sędzia z kolei, ma obowiązek stosować pierwszeństwo zasady prawdy materialnej (wcześniej kontradyktoryjności), a nie szukać z urzędu dowodów winy oskarżonego na rzecz oskarżyciela prywatnego. Jak nie znalazł, to nie miał prawa skazać. Jeśli tak uczynił, to dokonał oszustwa sądowego, poświadczył nieprawdę. A że poświadczył i manipulował, stronniczo postępował, to świadczy fakt, że nie ustosunkował się do wniosku niesłusznie oskarżonego Grzegorza Niedźwieckiego o umorzenie postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt. 1) k.p.k. (vide protokół RG z dnia 15 października 2017 r.). Zadajcie pytanie sędziemu czemu zmielił protokół ostatniej rozprawy głównej i po latach umieścił w aktach tylko skrót protokołu, bez ujęcia ostatniego słowa stron. Oczywiście znam odpowiedź. Jest niezawisły.

*

A-006.1-71/16

Prezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Wojciech Damaszko jest nieuczciwy. Ja nie pytam gdzie pan Prezes sobie dom wybudował i ile ma kochanek, tylko pytam o fakty w sprawie I C 1062/08. Nie polemizuję z zapadłym rozstrzygnięciem dnia 3 września 2008 r., tylko oczekuję udzielenia konkretnej informacji, która znajduje się w posiadaniu szefa Sądu i która jest wykorzystywana przez organ do realizowania powierzonych mu zadań. Pytam Prezesa w kontekście zaistniałych zdarzeń  o konkretne informacje i dowody:

  • Czy w sprawie cywilnej Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze I C 1062/08 zostało ustalone zdarzenie faktyczne, że Grzegorz Niedźwiecki w dniu 23 lutego 2007 r. zamieścił na stronie internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ artykuł „Nie kupujcie auta u Ligęzy”?
  • Jeżeli tak, to jaki dowód materialny o tym świadczy i czy był przedmiotem analizy?
  • Czy w sprawie cywilnej Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze I C 1062/08 zostało ustalone zdarzenie faktyczne, że Grzegorz Niedźwiecki w bliżej nieokreślonym czasie zamieścił na stronie internetowej jelonka.com artykuł „Nie kupujcie auta u Ligęzy”?
  • Jeżeli tak, to jaki dowód materialny o tym świadczy i czy był przedmiotem analizy?
  • Czy wydawcy i administratorzy strony internetowej jelonka.com byli pozywani jako oskarżeni o naruszenie dóbr osobistych Firmy Motoryzacyjnej „Ligęza” Sp. z o.o. w Jeleniej Górze w sprawie I C 1062/08 lub jako świadkowie?
  • Na jakiej podstawie (proszę o dokument) Sędzia Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Junona Gajewska wydała wyrok cywilny I C 1062/08 odbiegający od „ustaleń” wyroku karnego II K 467/07?
  • W oparciu o co Sędzia Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Junona Gajewska wydała wyrok cywilny I C 1062/08 bez podstawy prawnej?
  • Na jakich zbiorach zasad Sędzia Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Junona Gajewska wydała wyrok cywilny I C 1062/08 niejawnie, przy drzwiach zamkniętych, nie wtajemniczając oskarżonego Grzegorza Niedźwieckiego w przedmiot sprawy?
  • Czy w punkcie I. wyroku z dnia 3 września 2008 r., sygn. akt I C 1062/08, jest ujęte, że zobowiązanie pozwanego Grzegorza Niedźwieckiego do zamieszczenia w mediach przeprosin jest czynnością niezastępowalną?

Nie są to pytania retoryczne, ani tezy. Nie chodzi mi o wykładnię prawa, tylko o informację konkretną w przedmiocie sprawy, którą rozpatrywał Sąd Okręgowy. Wyrok cywilny SO z dnia 3 września 2008 r., sygn. akt I C 1062/08 nie ma podstawy prawnej, ale wiadomym jest, że zapadł w oparciu o wyrok karny SR z dnia 6 maja 2008 r., sygn. akt II K 467/07. Domniemać można, że chodzi o art. 11 k.p.c. Wyrok prawomocny i skazujący wydany w karnym ma moc wiążącą (prejudycjalną) w postępowaniu cywilnym. Inne, tzw. uboczne ustalenia faktyczne zawarte w uzasadnieniu wyroku karnego nie są dla sądu wiążące. Wpływ postępowania karnego na postępowanie cywilne może być również ograniczony do sytuacji stanowiących podstawę wznowienia postępowania cywilnego z przyczyn restytucyjnych (art. 403 § 2 k.p.c.). Istota związania sądu cywilnego prawomocnym wyrokiem karnym skazującym polega na niedopuszczalności dokonywania przez sąd odmiennych ustaleń niż dokonane w wyroku karnym.

Wyrok cywilny z dnia 3 września 2008 r. w sprawie I C 1062/08 zapadł na zasadzie tak zwanej fikcji doręczeń. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze ma taką wiedzę (IV Uo 10/10), że w trakcie procesu Grzegorz Niedźwiecki przebywał w miejscowości Vlotho w Niemczech, gdzie wykonywał legalną pracę, nie spodziewając się żadnego postępowania (tu jest odpowiedź, dlaczego zmielono ostatni protokół rozprawy głównej II K 467/07, gdzie oskarżyciel zapewniał, że nie będzie rościł żadnych nawiązek).

Grzegorz Niedźwiecki nie mógł składać apelacji od wyroku I C 1062/08 skoro dowiedział się o nim już dawno po uprawomocnieniu, dopiero po dwóch latach.

  • Czy te dwa oczywiste fakty, że wyrok cywilny I C 1062/08 wykraczał poza ramy wyroku karnego II K 467/07 i że zapadł bez wiedzy oraz świadomości oskarżonego, bez możliwości czynnego uczestniczenia w procesie, nie są podstawą do wznowienia postępowania cywilnego z urzędu lub na wniosek niesłusznie skazanego?

Szanowni panowie Prezesi. Sędzia jest funkcjonariuszem publicznym. Jest reprezentantem narodu i ma mu służyć. Ma być krystalicznie czysty i wiarygodny. Obowiązuje go zbiór zasad etyki zawodowej oraz kierowanie się godnością i uczciwością. Jak to jest? Zwołujecie Nadzwyczajne Kongresy Sędziów Polskich w obronie demokracji, a stosujecie dyktat i tumiwisizm. Nie możecie traktować zwykłych ludzi jak równorzędnych partnerów w rozgrywkach prawnych. Grać z nimi w szachy proceduralne. Szary obywatel nie ma aplikacji i nie każdego stać na adwokata. Gdyby w Polsce nie obowiązywała sumienność, sprawiedliwość, bezstronność, godność, uczciwość i rzetelność, i gdyby dominowała wyższość prawa formalnego nad prawem materialnym, to byłaby fikcja prawa. Byłaby walka Dawida z Goliatem. Gdyby wystarczyło wydać wyrok skazujący i poczekać, aż się uprawomocni po pierwszej instancji, nie dając żadnej szansy do wzruszenia niezasadnego wyroku, to mielibyśmy za mało więzień w Polsce. Gdyby nie było realnego nadzoru nad sędziami, odpowiedzialności za błędy, to mielibyśmy zamordyzm (który zresztą mamy). Gdyby sędzia nie musiał w ogóle legitymizować wyroków i nie podlegał realnej kontroli, to mógłby wybiórczo skazywać wszystkich. Hurtowo dla zasady. Statystycznie spory procent by niedopełnił formalności odwoławczych i musiałby zapłacić. Jaką mamy gwarancję, że to nie jest państwo w państwie, skoro powszechność jest tylko na papierze. Dlaczego sędziowie burzą się przed upublicznianiem zeznań majątkowych. Może boją się że wyjdzie na jaw, że traktują ludzi jak niewolników, żeby sobie wille budować? Macie okazję to zdementować.

Sąd jest publiczny, powszechny. Ja nie oczekuję od panów Prezesów polemiki, dialogu na temat wątpliwości. Proszę te moje żale i oceny potraktować tylko jako dodatek do wniosku o udzielenie informacji publicznej. Nie oczekuję takiego samego elaboratu i wykładni prawa. Żądam udzielenia tylko odpowiedzi na wskazane wyżej konkretne pytania. Żądam udzielenia prostych informacji, czy można skazać na domniemaniach, czy też za ustalony fakt zdarzenia przestępnego i udowodnienie winy oskarżonemu w tym zdarzeniu? Proszę udowodnić, że nie obowiązują w Polsce standardy stalinowskie. Ja nie zadaję te pytania w swoim imieniu. „Moja” sprawa jest tylko przykładem, na którym można się konkretnie oprzeć. Ja zadaję te pytania jako dziennikarz, jako członek wspólnoty, jako czynnik społeczny, prezes organizacji walczącej o prawa człowieka. Zadaję te pytania dla dobra ogółu. Mnie możecie zabić jak Karl Fritzsch Maksymiliana Marie Kolbe. Chcę jednak przed śmiercią się dowiedzieć na tym przykładzie gdzie się zaczynają, a gdzie kończą prawa człowieka w Polsce. Proszę społeczeństwu odpowiedzieć:

  • Czym się różnił wyrok Marii Gurowskiej Sand na generale Auguście Emilu Fieldorfie od wyroku Jarosława Staszkiewicza na Grzegorzu Niedźwieckim?

Nie chodzi tu o skalę wyroku tylko o zasadność. Czy można wydać w Polsce wyrok skazujący bez przyczyny? Jeżeli nie, to żądam wykazania faktu głównego zasadności skazania mnie w dniu 6 maja 2008 r. Są to informacje publiczne, bo ja nie mam nic do ukrycia. Panowie Prezesi społeczeństwu pomogą, bo są autorytetami sprawiedliwości. Jeżeli nie, to będzie ciążył na nich jednak zarzut współudziału w przestępstwach stalinowskich.

http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/wymiar-niesprawiedliwosci/

Prezes Demokracji i Sprawiedliwość

Dziennikarz Ośrodka Informacji DiS

Grzegorz Ni(l)edźwiecki

 

 

Ps.

Załączam przypis dialogu jaki prowadzę z innymi instytucjami. Będę was dręczył i szkolił się tak długo, aż zaczniecie mówić ludzkim głosem. Aż nabierzecie pokory i wyjaśnicie to.

„Piszą Państwo, że informacja publiczna może odnosić się jedynie do określonych faktów, a w konsekwencji wnioskiem może być objęte pytanie o stan określonych zjawisk na dzień udzielenia odpowiedzi. Twierdzenie, że informacją publiczną nie może być żądanie informacji o powszechnie obowiązującym prawie jest zdaniem nielogicznym, wykluczającym się. Skoro powszechnie obowiązującym prawie, to publicznym, a nie tajnym.

Zapytanie publiczne o treści „Czy można wydać wyrok skazujący bez ustalenia zdarzenia faktycznego, w związku z którym rzekomo dopuszczono się zarzucanego czynu przestępnego? Czy można wydać w Polsce wyrok skazujący bez przyczyny?” – stanowi informację publiczną.

My nie oczekujemy wykładni prawa, tylko konkretnego przepisu powszechnie obowiązującego prawa, stwierdzającego fakt. Na to zapytanie publiczne jest prosta odpowiedź. Prawda lub fałsz. Akceptacja lub zaprzeczenie. Żądamy udzielenia informacji jaki przepis obowiązującego prawa stanowi o możliwości skazania za NIC.

Jako dziennikarz mam prawo otrzymać jasną odpowiedź od organów ścigania, czy można wydać wyrok skazujący w Polsce za kradzież samochodu nissan Note o nr rejestracyjnym DJ57825 z garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze, gdy policja ustali, że samochód nissan Note o numerze rejestracyjnym DJ57825 stoi w garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze?

Czy można wydać wyrok skazujący w Polsce za kradzież samochodu nissan Note o nr rejestracyjnym DJ57825 z garażu przy ul. Działkowicza 19 w Jeleniej Górze, gdy policja nie ustali takiego zdarzenia?

Ustalenie sprawcy to wtórny etap. Istotą jest fundament, przyczyna, zdarzenie faktyczne. Rzeczywisty stan rzeczy. Fakt główny. Warunek pierwotny.

TAK lub NIE.

Obywatele w demokratycznym państwie prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej mają prawo pytać i mają prawo wiedzieć. Otrzymać konkretną informację publiczną będącą w zasobach organów państwa.

Dla rozjaśnienie przesyłam kopię pisma z prokuratury w Krakowie warunkującą ewentualne podjęcie dochodzenia w sprawie przestępstwa dopiero po określeniu przez zawiadamiającego czasu, miejsca jego popełnienia, osób podejrzanych oraz wskazania dowodów w sprawie. Czyli żeby w ogóle ustalić zdarzenie faktyczne, to trzeba najpierw podać informacje identyfikujące zdarzenie. Pytanie jest krótkie, czy można wnieść akt oskarżenia i ewentualnie wydać wyrok skazujący, jeżeli nie dokona się w ogóle ustaleń zdarzenia faktycznego?

Prezes Demokracji i Sprawiedliwość

Dziennikarz Ośrodka Informacji DiS

Grzegorz Niedźwiecki, 58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19”