Info dla malowanych wiceprezydentów

W dniu 19 lipca 2016 roku opublikowałem na stronie Demokracja i Sprawiedliwość ofertę dla inwestorów „Działka do wynajęcia”. Byłem zatroskany o to, że od trzydziestu lat na końcu mojej ulicy Działkowicza, stoi niezagospodarowany grunt, szpecąc okolicę zaroślami i wyrzucanymi odpadami. Napisałem, że jest to z pewnością atrakcyjna oferta (część graniczna z przylegającym rurociągiem) i znalazł się szybko nabywca. Wybudował pięciorak, dał ludziom miejsca zamieszkania i zmienił krajobraz. Można? Można.

W podobnym okresie czasu, zrobiłem zdjęcia dołu między nową Paderewskiego a Kiepury, gdzie walały się stare sprzęty AGD i wersalki, a w chaszczach menele raczyli się wynalazkami. Opublikowałem to na grupie dyskusyjnej i szybko znalazł się inwestor. Dziś mamy tam POLOmarket i moja mała ojczyzna wygląda przyzwoicie. Można? Można.

Jestem być może nadgorliwy, ale martwi mnie patologia, szerząca się również poza Zabobrzem. Zwróciłem uwagę na „Trójkąt Bermudzki” znajdujący się w okolicy Wzgórza Krzywoustego. Chodzę tam często z psem na spacer i nie mogę zrozumieć braku gospodarza. Szpeci to krajobraz Jeleniej Góry i nie przynosi zysków. Gospodarzem Miasta jest prezydent i winien podjąć interwencję w celu naprawienia rzeczywistego stanu rzeczy. Nie ma znaczenia, czy grunt (nie zalewowy, ponieważ znajdujący się powyżej mostów na rzekach) należy do Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej. Sprawę należy zgłosić do Kierownika Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków (ten troszczy się o drzewa opanowane przez koronawirusa w Maciejowej) lub Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Znamy przypadki, gdzie od kilku lat toczy się rozprawa z inicjatywy inspektora nadzoru budowlanego o rzekome zagrożenie katastrofą budowlaną przy ul. Grunwaldzkiej 60 w Jeleniej Górze. Można? Można.

Będę zwracał uwagę na każdą patologię w Jeleniej Górze, ponieważ nie ma ku temu żadnych podstaw obiektywnych i prawnych.

Grzegorz Niedźwiecki