Jelenia Góra, dnia 15 lutego 2016 r.
Demokracja i Sprawiedliwość
58-506 Jelenia Góra, ul. Działkowicza 19
Tel./fax 0*75/6431774
Nr KRS 0000600596 REGON 363671575
Pan Andrzej Duda
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
PETYCJA
Na podstawia art. 4 w zw. z art. 2 ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach składam petycję z żądaniem:
- Zmiany przepisów prawa w petycji przedstawionego,
- Podjęcia prawnego rozstrzygnięcia w sprawie dotyczącej skazania mnie bez przyczyny i pozbawienia prawa do obrony.
Ad.1
W obecnej Polsce, rzekomo demokratycznym państwie prawnym, istnieje niespotykany regres w zakresie sprawiedliwości, również społecznej (art. 2 Konstytucji RP) – w organach wymiaru sprawiedliwości jak i organów ścigania. Przyczyna nie leży w żadnym przypadku po stronie zdemoralizowanego społeczeństwa. Nie da się ukryć, że skala naruszeń prawa w prawie osiągnęła apogeum: niesłuszność sędziowskich wyroków skazujących (co swoim aktem łaski dla Mariusza Kamińskiego jednoznacznie udowodnił Prezydent RP), przewlekłość postępowań, pozbawienie prawa do obrony, uśmiercanie niewinnych ludzi – vide Claudiu Crulic, to nie wina wadliwego prawa, choć skonstruowanego nie z myślą o obywatelach. To niestety faktycznie wina państwa w państwie czy nawet ponad państwem. To wina chorej właściwości miejscowej i braku realnego, bezstronnego nadzoru. Zarówno sędziowie jak i prokuratorzy składali ślubowania o moralności, mają zbiory zasad etycznych, ale i wypaczoną swobodę i niezawisłość. Często nie stosują właściwych przepisów i nie opierają się na faktach, tylko orzekają dowolnie, umyślnie, stronniczo. Mogą sobie na to pozwolić, bo wszelkie środki odwoławcze są koneksyjnie rozpatrywane po ich myśli. Prokuratorzy umarzają postępowania lub odmawiają wszczęcia śledztwa (tuszują przestępstwa kolegów), a sędziowie będący sędzią we własnej sprawie utrzymują w mocy zażalone postanowienia. Konstytucyjne prawo do obrony na każdym etapie postępowania i obowiązek dwuinstancyjności to fikcja. Apelacje rzadko są rozpatrywane merytorycznie, w oparciu o weryfikację dowodów. Wnioski o kasacje nadzwyczajne nie trafiają do szefów PG, MS i RPO, tylko jednoosobowo oddalane są przez delegatów. In dubio pro reo i domniemanie niewinności to tylko puste hasła. Dlaczego? Bo trójpodział władzy tak sobie to prawo skonstruował, żeby ludzie byli niewolnikami systemu. Należy wprowadzić rady ławnicze do sądów, niezależne CBA i współczesny IPN. Należy wprowadzić odpowiedzialność osobistą funkcjonariuszy za świadome naruszenie prawa i narażenie obywateli na szkodę. Należy doprowadzić do bezstronnego, terminowego nadzoru i materialnej kontroli orzeczeń. Należy wprowadzić reguły obowiązkowej, bezstronnej, rzeczowej kontroli instancyjnej. Trzeba zmienić irracjonalną właściwość miejscową. Należy stworzyć obywatelski trybunał praw człowieka.
Ad.2
Punkt drugi, jest niczym innym jak rozwinięciem, uzasadnieniem punktu pierwszego.
W dniu 18 czerwca 2007 r. dyrektor Firmy Motoryzacyjnej „Ligęza” Sp. z o.o. w Jeleniej Górze złożył w Sądzie Rejonowym w Jeleniej Górze podpisany przez siebie 31 maja 2007 r. prywatny akt oskarżenia przeciwko mnie z art. 212 § 1 i 2 kk. Zarzucił mi zniesławienie jego spółki za pomocą strony internetowej http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/. Jako jedyny dowód załączył spreparowaną przez siebie kartkę papieru (k. 8 akt sprawy) z artykułem „Nie kupujcie auta u Ligęzy”. Prezes Sądu Rejonowego zamiast skierować sprawę do umorzenia wobec braku faktycznych podstaw oskarżenia, przekazał ją Asesorowi Jarosławowi Staszkiewiczowi do rozpatrzenia i zarejestrował pod sygnaturą II K 467/07.
Asesor Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze wiedział, że załącznikiem aktu oskarżenia jest fałsz materialny, nie umorzył postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt. 1) kpk (mój wniosek jest w protokole), tylko zaczął z urzędu szukać dowodów winy na rzecz oskarżyciela prywatnego. Wystąpił m.in. do portalu Onet.pl, wszędzie otrzymał odpowiedź negatywną. Przeprowadził osiem posiedzeń w rok czasu i tuż po zaprzysiężeniu na sędziego wydał w dniu 6 maja 2008 r. wyrok symboliczny, ale skazujący. Usypiający. Nie odwołałem się od niego, bo na drugi dzień musiałem wyjechać do legalnej pracy w Niemczech i oskarżyciel zapewniał, że nie będzie rościł żadnych nawiązek. Nie zapłaciłem też zwrotu 300 zł kosztów sądowych oskarżycielowi, bo nie byłem winny. Wyrok był bez przyczyny.
Po dwóch latach spotkała mnie niemiła niespodzianka. Komornik Sądowy zaczął przysyłać mi jakieś żądania spłaty zobowiązań. Okazało się, że oskarżyciel FM „Ligęza” nie dotrzymał słowa i po wyroku karnym złożył pozew cywilny w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze o naruszenie dóbr. W dniu 3 września 2008 r. zapadł przy drzwiach zamkniętych, zaoczny wyrok I C 1062/08, zasądzający ode mnie na rzecz Domu Dziecka „Dąbrówka” za pośrednictwem Rotary Club Jelenia Góra (którego skarbnikiem był dyrektor Mieczysław Ligęza) 10.000 zł zadośćuczynienia oraz ok. 3.500 zł zwrotu kosztów postępowania sądowego. Cały proces był sfingowany, wykraczający poza „ustalenia” wyroku karnego (wbrew art. 11 kpc). Rozpatrzono to na zasadzie fikcji doręczeń i uprawomocniono wyrok bez świadomości oskarżonego/skazanego.
Na wnioski oskarżyciela zapadły w następnych klatach grzywny (2.000, 2.000, 2.000, 4.000, 4.000, 4.500, 8.600 zł) jako środek przymuszenia do wykonania kary. Tak to rozciągnięto, że zdążyłem złożyć dwukrotny wniosek o odroczenie wykonania kary dla połowy, łudząc się, że zdążę przywrócić termin do złożenia apelacji lub doprowadzić do drugiej instancji i podważyć zasadność wydania wyroku skazującego. Sąd wmanipulował mnie w próbę wznowienia postępowania cywilnego i naciągnął na koszty 1.,230 zł, choć składałem wniosek od karnego jako fundamentu. Oczywiście nie przywrócił też terminu do złożenia apelacji. Wszystko rozpatrywano według właściwości miejscowej (choć sędzia nie powinien być sędzią we własnej sprawie), zaocznie, niejawnie, proceduralnie. Wydawano orzeczenia nie swobodne, tylko dowolne i umyślne. Świadomie kryto nadużycia kolegów i przekroczenia uprawnień. Ostatecznie 27.100 zł grzywien zamieniono na 180 dni internowania. Od 25 marca 2015 roku czekam na egzekucję.
W dniu 13 kwietnia 2015 r. otrzymałem ekspertyzę biegłego sądowego w zakresie informatyki i technologii internetowych BDW CONSULTING Mariusza Czarneckiego, bezspornie podważającą wiarygodność „dowodu” oskarżyciela (k. 8 akt sprawy II K 467/07) i zasadność wydania wyroku skazującego w dniu 6 maja 2008 r. Złożyłem na podstawie propter nova za pośrednictwem prawnika wniosek o wznowienie postępowania karnego II K 467/07. Niestety scenariusz się powtórzył. SSO Klara Łukaszewska oddaliła pozasądowo wniosek odbiegając poza sens stricte postępowania II K 467/07 i posługując się niemerytorycznym ustaleniem. Powtórzyli to SSA we Wrocławiu, a nawet wyolbrzymili, odmawiając realnej kontroli instancyjnej argumentem, że nie podważyłem wystarczająco zasadności wydania wyroku skazującego, nie pokazując tej zasadności. To są nadużycia sądowe, bo wyrok karny nie miał prawa zapaść na podstawie domniemań czy urojeń tylko oczywistych faktów, a te są takie, że na blogu Grzegorza Niedźwieckiego żadnego wpisu w dniu 23 lutego 2007 r. o Firmie Motoryzacyjnej „Ligęza” Sp. z o.o. w Jeleniej Górze nie było. Takie wyroki (i orzeczenia prokuratorskie w/s fałszu materialnego i fałszu intelektualnego) wydawały Marie Gurowskie Sand i Fajgi Mindla.
Pozbawiono mnie prawa do sądu, konstytucyjnego prawa do obrony na każdym etapie postępowania, prawa do merytorycznego rozpoznania sprawy w drugiej instancji (kontroli instancyjnej), praw człowieka. Zamknięto mi umyślnie drogę sądową do dochodzenia naruszonych wolności i praw. Pogwałcono zasadę sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy, a także in dubio pro reo oraz domniemania niewinności.
Żądam przekazania kopii niniejszej petycji do Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro celem złożenia wniosku o kasację nadzwyczajną od wyroku bez przyczyny w sprawie II K 467/07. Nie może być tak, że sędzia poświadcza nieprawdę na podstawie fałszu materialnego i stosuje się prawo stalinowskie. Nie może być tak, że nie wszczyna się dochodzenia i odmawia sankcji wobec sędziego Wojciecha Łączewskiego argumentując to, że sprawa nie została dowodowo zweryfikowana, a dokonuje egzekucji wobec mnie bez faktu czynu zarzucanego. Należy traktować co najmniej równo wszystkie strony. http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/bezstronnosc-sedziow-zatrwazajace-informacje-dotyczace-znanego-sedziego_777464.html
Minister sprawiedliwości nie może głosić o reformie wymiaru sprawiedliwości, obiecywać w prokuraturze wydziału do ścigania sędziów, wiceminister sprawiedliwości krzyczeć o prawie suwerena, premier nie może mówić o dobru obywateli i jednocześnie nie widzieć ludzkiej krzywdy. Trzeba realnie naprawić wymiar niesprawiedliwości, a nie tylko wymienić główne stołki. Trzeba uszanować godność ludzką, bo fikcja reform się zemści na propagandystach.
Dziewięć lat traktuje mnie się przedmiotowo, prowadząc złośliwie opresje. Sędzia powinien być arbitrem, który ma rozstrzygać bezstronnie i obiektywnie sprawę, a jego sprawiedliwość musi podlegać kontroli etycznej. Ma służyć ludziom, a nie być stalinowskim katem. Tą petycję wystosowałem nie tylko w interesie własnym, lecz także w interesie społecznym, bo skala nadużyć III władzy jaka jest obecnie jest niespotykana w historii. Akceptowanie tej patologii źle służy obecnej władzy. Żeby kogoś skazać, to trzeba najpierw stwierdzić oczywisty fakt czynu zarzucanego i udowodnić oskarżonemu winę. Żądam drugiej instancji, przeprowadzenia ekspertyzy kryminalistycznej „dowodu” Mieczysława Ligęzy (k. 8 akt sprawy II K 467/07) dołączonego do aktu oskarżenia z dnia 31 maja 2007 r. i uniewinnienia mnie.
W demokracji nikt nie może akceptować perfidnego nadużycia władzy, bo to będzie współudział w przestępstwach z art. 231 kk. Żądam przydzielenia mi adwokata z urzędu, objęcia sprawy nadzorem prokuratorskim i monitorowania sprawy. To mi się jako pokrzywdzonemu i jako człowiekowi należy. Nie da się ukryć, że funkcjonariusze mają wiele za uszami, nie muszę nic dodawać. Czas, by państwo polskie przestało działać teoretycznie zanim powstanie Obywatelski Komitet Obrony Demokracji.
PREZES
Demokracji i Sprawiedliwość
z siedzibą w Jeleniej Górze
Grzegorz Niedźwiecki