Daniel Gut z Jeleniej Góry, jest ojcem czteroletniego Błażeja. Jest ojcem, ale nie może się z dzieckiem widywać. Kiedyś żyjąc w konkubinacie z partnerką, spłodził syna. Jakiś czas mieszkali u jego rodziców. W pewnym momencie, matka dziecka wyprowadziła się z synem do swoich rodziców. Daniel Gut postąpił nierozsądnie. Po jakimś czasie zawłaszczył sobie syna, nie dając matce możliwości do współ wychowywania. Za ten czyn, zapłacił wyrokiem sądowym. Odpokutował to już. Zrozumiał błąd, zaczął nabywać wiedzę i postanowił drogą prawną uzyskać prawo do kontaktów z dzieckiem. Sąd Rodzinny w Jeleniej Górze przyznał mu prawo do kontaktów z synem w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca w godzinach 10.00 – 13.00. Niestety nigdy do tych kontaktów w Kromnowie nie doszło, bo druga strona, matka dziecka, za nic miała wyrok sądowy.
Za każdym razem, gdy Daniel Gut pojawiał się w miejscu wyznaczonym do kontaktów z dzieckiem, ani syna, ani matki dziecka nie było w domu niedoszłych teściów. Kurator sądowy i policja nie pomagali. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze po skargach Daniela Gut zasądzał grzywny matce dziecka ca 200 zł za nierealizowanie postanowień wyroku o kontaktach. Jednego razu, gdy Daniel Gut próbował dowiedzieć się dlaczego dziecka nie ma w domu i zajście nagrywał na kamerę, z domu wyszedł wzburzony dziadek Błażeja i brutalnie doskoczył do Daniela Gut. Szarpnął go za rękę, wyrwał mu smartfona oraz kopię wyroku sądowego rzucając nimi o ziemię. Było to ewidentne naruszenie nietykalności cielesnej, zastraszenie i zagrożenie, bo byłem tego świadkiem. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze umorzył jednak postępowanie skargowe.
Ten pat trwa już kilka lat. Matka dziecka zdążyła wyjść za mąż i izoluje syna od ojca. Sąd Rodzinny w Jeleniej Górze pozbawił obecnie Daniela Gut prawa do kontaktów z synem Błażejem. Wyrok nie jest prawomocny. Ponoć uzasadnił to tym, że Błażej ma już nowego tatusia i nie chce rozchwiania emocjonalnego dla dziecka. To taka moja ocena. Daniel Gut ma płacić alimenty, ale nie może się z synem widywać. Ja będąc wezwanym na świadka w sprawie emocjonalnego zajścia przed posesją niedoszłych teściów Danela Gut, zeznałem, że nie usprawiedliwiając agresywnego zachowania dziadka Błażeja, nie powinno być tak, że ojców „uprowadzających” swoje dzieci zamyka się w więzieniach, a matkom (lub ojcom) izolującym dzieci od biologicznych rodziców wbrew nakazom sądowym, uchodzą te czyny na sucho. Jako czynnik społeczny stwierdziłem, że sąd powinien zmienić reguły gry, miejsce do kontaktów z dzieckiem, bo każdy rodzic będzie trzymał stronę swojego dziecka. To bije w sąd, który wydał pusty wyrok do kontaktów z dzieckiem.
Druga strona
Matka dziecka przerwała więzi rodzinne ojcu z dzieckiem wbrew prawu i dobrym obyczajom. Owszem, wyszła za mąż, ale gdzie jest napisane, że to jest miłość do grobowej deski i że „nowy” ojciec ma prawa do decydowania o nieswoim dziecku. Jak się ten związek nie uda, to kto będzie odpowiedzialny za pozbawienie kontaktów Błażeja z biologicznym ojcem? Sąd. Jak Błażej urośnie i zapyta dlaczego nie miał kontaktów z biologicznym ojcem to co usłyszy? Że ojciec nie żyje lub że nie chciał się z nim widzieć? Kto skłamie jeśli taki obrót sprawy przyjmą? Matka dziecka.
Ocena
Daniel Gut jak przykładny ojciec, próbuje się widzieć z synem. Nie pije, nie jest menelem, narkomanem, kryminalistą. „Studiuje” prawo rodzinne, jeździ do Sejmu, do stowarzyszenia „Aktywny tata”, do telewizji, próbuje wpłynąć na stworzenie nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w celu wdrożenia zapisu o opiece naprzemiennej. Działa społecznie, uczestniczy w rozprawach sądowych u obcych ludzi jako obserwator po otrzymaniu sygnału od Fundacji Court Watch.
Puenta
Sąd Rodzinny wydał postanowienie o kontaktach z dzieckiem, które łamie matka dziecka. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze nakłada sankcje (przynajmniej jedną) za łamanie tego wyroku przez matkę. Sąd Rejonowy ma sygnały, że przed domem do kontaktów dochodzi do rękoczynów niedoszłego teścia na kulturalnego ojca. Teoretycznie w demokratycznym państwie prawa urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej sąd powinien zmienić miejsce do kontaktów w neutralnym miejscu lub w jakimś centrum opieki rodzinnej. Powinien nakładać coraz większe sankcje w celu wymuszenia wykonania punktu wyroku dotyczącego kontaktów. Powinien finalnie ograniczyć złej matce prawa do dziecka i przyznać większe uprawnienia pokornemu ojcu. Sędziowie mają zbiór zasad etyki zawodowej sędziów i w sądach rodzinnych powinni kierować się szczególną troską o dzieci i o więzi rodzinne, a co robią? Odwrotnie spełniają swoja rolę. Za dobre zachowania karzą, a za złe wynagradzają. Sąd wydał wyrok do kontaktów i dlatego, że matka je łamie to zabrali ojcu prawo do kontaktów z dzieckiem. Niedoszły teściu z łapami skacze do pokornego ojca dziecka, to sąd umarza postępowanie, że czynu zarzucanego nie było. Sąd skasował swój dobry wyrok, uwolnił złą matkę od sankcji i ukarał ojca podwójnie. Pozbawieniem go prawa do kontaktów i wcześniej obowiązkiem alimentacyjnym.
Być może są jakieś rzeczy w tej sprawie, o których nie wiem. Analizując jednak przedstawione fakty, mając taką wiedzę praktyczną, nasuwa się jedna ocena. Skandal sądowy to zbyt delikatne określenie. Wnoszę o interwencję w tej sprawie.
Dziennikarz Ośrodka Informacji DiS
Prezes Demokracji i Sprawiedliwość
Obserwator Fundacji Court Watch
Członek Amnesty International
Socjolog
Grzegorz Niedźwiecki