Szanowny Panie Jarosławie Kaczyński
Z uwagą wysłuchałem Pana słów wypowiedzianych 2 maja w Dniu Święta Polskiej Flagi, w szczególności tych słów, odnoszących się do wolności wypowiadania się i obywatelskiej kontroli władzy.
Dobrze, że tak Pan to powiedział. Niech mi, zatem, będzie wolno z tej wolności skorzystać. Ponieważ jednak głos obywatela odbija się od szczelnej kopuły stworzonej przez Was władzy, piszę ten list jako otwarty w nadziei, że chociaż echo obywatelskiej troski o losy kraju do Pana dotrze.
Panie Jarosławie Kaczyński
- My, Polacy, nie „przynależymy” do Unii Europejskiej, jak to raczył Pan powiedzieć. Chcemy być wolnym Narodem, suwerennym w stanowieniu prawa, ekonomicznie niezależnym od światowej banksterii. Powinien Pan mieć świadomość tego, że 500 milionami Europejczyków rządzi Komisja Europejska, uzurpatorzy, twór, który sam siebie powołuje dla realizacji celów światowych korporacji, zdominowanych przez prywatne banki. I owi niedemokratycznie mianowani biurokraci mają czelność wzywać „rząd w Warszawie” na dywanik i dyktować, co ten rząd ma robić? Nie liczą się oni z prawami Narodu Polskiego, a Konstytucję RP podporządkowują umowom międzynarodowym, na które my, Polacy, nie mamy wpływu! Skąd u Pana przekonanie, że tego właśnie, czyli „przynależenia”, chce „ogromna większość Polaków”? Takie stwierdzenie zakrawa na demagogię! Nie chcemy takiej Unii, to nie jest ten projekt, który był przedstawiany Polakom przez „Brukselę” i ówczesnych propagatorów w kraju, czyli A.Kwaśniewskiego, J.Wiatra, a także – jak sam Pan przyznał – przez Pana środowisko Porozumienia Centrum. Polacy zagłosowali za przystąpieniem do zupełnie innej UE niż ta obecna, z zupełnie innymi nadziejami. Dziś nie bez powodu twór ten nazywany eurokołchozem. „Szkodnikami” są ci, którzy oddają naszą Ojczyznę w ręce unijnych biurokratów, natomiast „awanturnikami” – ci, co dzielą Naród, by łatwiej nim manipulować.
- Gwarancją naszego bezpieczeństwa, Panie Jarosławie Kaczyński, są zjednoczony Naród, świadomy swych praw, silna rodzima gospodarka i zdrowa ekonomia. To mądra dyplomacja, która wygrywa wojny bez rozlewu krwi i burzenia kraju. Pan powinien to rozumieć, że dziś wojny na świecie toczą się na płaszczyźnie ekonomicznej i gospodarczej. Od lat konflikty są inicjowane przez ośrodki władzy finansowej dla jeszcze większych zysków i eksploatacji zasobów – ludzkich i naturalnych. My, Naród Polski, tkwimy w takiej wojnie już od wielu lat, i wojnę tę przegrywamy! Próbujecie nam, jako organy władzy, wmówić, że jesteśmy po to, by bronić „wschodniej flanki NATO” – ja pytam, po jasną cholerę? My chcemy pracy, godnego życia i współpracy z sąsiadami. Rozpętaliście histerię zagrożenia ze strony Rosji, a są to działania w imieniu i na rzecz amerykańskich jastrzębi wojny. Na to zgody nie będzie! Nam nie są potrzebne wojska amerykańskie, lecz silna polska armia! A silna będzie ona wtedy, gdy silna będzie gospodarka kraju; gdy będziemy posiadali suwerenny system finansowy i własną walutę, emitowaną przez suwerenny Narodowy Bank Polski. Czemu nie ma Pan odwagi powiedzieć, że władza finansowa w Polsce, która ma więcej do powiedzenia niż władza wykonawcza – leży w rękach właścicieli prywatnych banków?
- Plan Morawieckiego, o którym Pan mówił jako o „największym od 27 lat” – to kolejna demagogia. Bo jest to plan całkowitego oddania Polski pod nadzór międzynarodowego kapitału, dla którego my, obywatele, będziemy tylko niewolnikami do wykonywania prostych czynności. Dowodem na to jest zgoda Pana partii i rządu na przyjęcie nowej umowy handlowej z USA – TTIP. Jej głównymi orędownikami są właśnie ministrowie Morawiecki i Waszczykowski. Dlaczego w tak ważnej sprawie nie ma otwartej dysputy politycznej, dlaczego głosy niepokoju płynące od obywateli są bagatelizowane?
Szanowny Panie Kaczyński
Chcemy wierzyć, że Polska pod Pana rządami przybierze właściwy kurs, jakiego życzą sobie Polacy. Ma Pan dziś w kraju władzę! Pana partia, gdzie obowiązuje dyscyplina partyjna – objęła wszystkie istotne organy Państwa. W Sejmie i Senacie jesteście w stanie przegłosować każda ustawę. To zobowiązuje! Naród, przykro doświadczony postępowaniem dotychczasowych władz, z nadzieją patrzy na PiS. Ale ta nadzieja topnieje. W wyborach Pana partię poparło aktywnie 18% uprawnionych do głosowania Polaków. Wielu wyborców, zirytowanych aferą podsłuchową, oddało głos na PiS – nie dlatego, że to wymarzone ugrupowanie polityczne, ale dlatego, że tamci się skompromitowali.
Macie zatem kruchą legitymizację do sprawowania władzy. Jesteście tylko „firmą”, która wygrała konkurs i czasowo zarządza w tym kraju majątkiem narodowym.
Pora, by Naród zapytał wprost – w czyim interesie sprawujecie ten zarząd?
Proszę nie traktować Polaków jak nierozgarnięte dzieci, które jest Pan w stanie omamić czy poróżnić, by się zajmowali głupstwami i o nie spierali. Wciąż zasypujecie nas tematami zastępczymi, jak sprawa Trybunału Konstytucyjnego, która jest tematem dyżurnym. Te konflikty odwracają uwagę społeczeństwa polskiego od istotnych spraw, a ponadto zwracają przeciw nam część Europy. Ustawy, które wprowadzacie, nie licząc się w ogóle z głosem społeczeństwa oraz interesem narodu, są czasem bardziej szkodliwe niż poprzednie (ustawa o pobycie obcych wojsk, ustawa o inwigilacji, ustawa o obrocie ziemią rolną, ustawa smogowa i inne).
Są natomiast ważne i pilne sprawy do uregulowania – czemu tego nie robicie?
- Od lat nie może dotrzeć do świadomości rządu (zarówno PO jak i PiS-u) potrzeba wdrożenia rozporządzenia, wprowadzającego „partnerski model współpracy” do działalności gospodarczej. To nic nie kosztuje, a daje podmiotom gospodarczym zupełnie inne warunki gospodarowania. Pisma obywateli w tej sprawie kierowane są do ministerstw, posłów oraz do Prezydenta. Rzecz dziwna i niepojęta – wszyscy w tej sprawie milczą! Zachodzi pytanie – czy tak prostej sprawy politycy nie pojmują, czy komuś zależy na tym, by drobna, polska przedsiębiorczość nie miała podstaw egzystencji?
- Dlaczego nie podejmujecie działań na rzecz powstawania banków komunalnych (municypalnych), które obsługiwałyby polskich obywateli i przedsiębiorców oraz budżety samorządów, a wypracowane zyski – zamiast wyciekać za granicę – pozostawałyby w samorządach? Przecież Pan Morawiecki, Minister Rozwoju, który swoją karierę robił w bankach – doskonale się na tym zna. Zatem, o co tu chodzi?
- Czemu nie zmieniacie ordynacji wyborczej na taką, która dawałaby nam, Suwerenowi, rzeczywiste możliwości wyłaniania swoich przedstawicieli, a także dyscyplinowania ich do pracy na rzecz społeczeństwa i państwa? Posłowie mają być odpowiedzialni przed swoimi wyborcami. Są znane dobre modele takich ordynacji. Możemy pomóc je przekuć na ustawę. Dlaczego nic się w tej sprawie nie dzieje?
- Dlaczego „referendum nie musi być wiążące”? Takie postawienie sprawy to kpina z demokracji, a takowa jest zapisana w Konstytucji. Każde referendum, w którym wypowiada się Suweren, powinno być wiążące dla władz i podstawą dla stanowionego prawa!
- Dlaczego nie walczycie o przywrócenie nadrzędności prawa polskiego nad umowami międzynarodowymi? Nasi sąsiedzi z zachodu i wschodu tak to właśnie uregulowali. Dlaczego my nie możemy?
- Dlaczego nie usuniecie źródeł łamania konstytucji w postaci kreowania pieniądza przez podmioty inne niż Narodowy Bank Polski? Dlaczego nie zadbacie o suwerenność monetarną, która obniżyłaby znacznie koszty obsługi długów, pozwoliła na dostrojenie masy pieniądza do potrzeb gospodarki i ukróciła wypływ ogromnych strumieni pieniędzy za granicę?
Szanowny Panie Kaczyński,
zacznijcie wreszcie naprawdę współpracować z Narodem Polskim, bo inaczej dojdzie do paraliżu państwa, co może skończyć się obywatelskim nieposłuszeństwem, oraz do wyrzucenia Pana formacji politycznej do śmietnika historii.
W Święto Narodowe 3 maja 2016, Jan Sposób i in.
Konfederacja na Rzecz Reform Ustrojowych (KoRReUs)